Podatki, które idą na maskaradę
Jedna z niewielu pewnych rzeczy na tym świecie – podatki.
Nawet tak proste, wydawałoby się określenie może budzić wątpliwości. Z jakiego powodu? Otóż z przyczyny, którą jest sposób znany w przyrodzie od początku życia na ziemi. Mimikra, czyli upodabnianie, dające możliwość ukrycie się i przemknięcia niepostrzeżenie pod przebraniem i wmieszanie się w tłum.
Co mają wspólnego podatki z przebierankami?
Zacznę od początku. Od definicji podatku wg Ordynacji Podatkowej – jest to pieniężne świadczenie o charakterze przymusowym, a jego istnienie sankcjonuje ustawa. Ponadto jest bezzwrotne, nieodpłatne i wnoszone na rzecz podmiotów publiczno-prawnych.
Nowe podatki 2021 muszą odpowiadać tym kryteriom. Z powodów wymienionych powyżej, wiele danin nazwanych dowolną nazwą, nawet bez angażowania słowa – podatek – jest za podatki uznane.
Tu dochodzimy do sedna sprawy. Zmiany podatkowe 2021 wprowadzają także nowe należności względem skarbu państwa. Nie kwestionujemy przecież, że podatek od………… jest daniną, która spełnia oba kryteria. Formalne i zwyczajowe – zgodne z literą prawa i wynikające z jego nazwy.
Słowo o mimikrze – niektóre obciążenia są nazywane właśnie w sposób mylący, by nie budziły u wyborców sprzeciwu. Ustawodawca nadaje im często niewinnie brzmiące nazwy niezwiązane zakresem znaczeniowym z podatkami, ba! nawet nic wspólnego z finansami nie mają. Jednak po bliższym przyjrzeniu się takiemu kwiatkowi widać, że:
– miejsce jego w ustawie
– zabiera nam z kieszeni pieniądze
– jeśli popadamy w zakres postanowień ustawy, zapłata jest obowiązkowa…
– …a przy tym nieekwiwalentna i niepodlegająca zwrotowi
– na koniec, podlega procedurze skarbowej.
Dlatego też każdego roku, dzień, w którym przestajemy oddawać fiskusowi, co do fiskusa należy, przesuwa się coraz dalej od pierwszego dnia nowego roku. W ten dzień rok już nie jest całkiem nowy.
Mam nadzieję, że nadejdzie kiedyś dzień, kiedy podatki będą klarowane i nie będą stanowić utrudnienia dla przedsiębiorców.