Czy w PRL-u rynek działa lepiej?
Mimo że od wyjścia z komunistycznej rzeczywistości minęło już ponad trzydzieści lat, wciąż można usłyszeć głosy osób, które twierdzą, że wtedy wszystko było prostsze i po czasie można stwierdzić, że rynek PRL-u działał znacznie lepiej, niż kapitalizm. Dlaczego wciąż ta dyskusja pojawia się w mediach i czeku coraz częściej to młodzi ludzie deklarują, że wolny rynek jest znacznie gorszy niż gospodarka centralnie sterowana?
Rynek w PRL-u a teraz
Coraz więcej osób zwraca uwagę na ilość rozwiązań, które możemy wybrać. Wolny rynek nie narzuca przedsiębiorcom, co mogą, a czego nie wolno im produkować i w konsekwencji często na jednej gałęzi aż się robi od najróżniejszych firm, usługi i towarów. Słusznie zwraca się uwagę, że w PRL-u, kiedy był tylko jeden dostępny artykuł, ludzie nie tracili zbędnie czasu i nie musieli się martwić, że źle wybiorą. Jednak jak podkreśla portal branżowy www.gospodarkainfo.pl, problem był jednak taki, że ten model był wymierzony przeciwko konsumentom. Monopolista, w tym wypadku władza, narzucał ile, czego i po jakiej kwocie ma być sprzedane, a konsument musiał się dostosować.
Poszukiwanie pracy też wygląda inaczej?
Podobny problem pojawia się w przypadku pracy. Dziś, aby znaleźć dobrą pracę trzeba być albo naprawdę dobrym w swojej dziedzinie, albo zmarnować pół swojego życia na naukę i doskonalenie swoich umiejętności i wiedzy. A za czasów komunizmu każdy, nawet ci, który nie nadawali się do żadnej pracy, mogli liczyć na ciepłą i w miarę stałą posadę. To jednak generowało ogromne straty dla państwa. Kiedy płacimy każdemu, bez względu na to, czy dana osoba na siebie zarabia, tracą ci, którzy mogliby zarabiać więcej i którzy wykonują swoją pracę w pełni sprawnie i z wykorzystaniem pełni swoich możliwości.
Problem z mitem PRL-u nie jest wcale młody, ale coraz więcej młodych osób angażuje się w walkę o mniej więcej komunistyczną gospodarkę. To normalne, ponieważ to szczególnie oni dostrzegają nierówności społeczne, które rodzi wolny rynek, wyzysk czy rosnące bezrobocie. I o ile komunizm jest w teorii bardzo dobrym rozwiązaniem, to tylko w teorii. W praktyce nałożymy na te problemy tylko zasłonę, a przez to, że zostaną one skutecznie ukryte, osoby, które będą ich doświadczały, nie będą miały możliwości mówienia o tym głośno i zwrócenia się o pomoc inną, niż przyznanie dodatkowych nadgodzin.